Notka retrospekcyjna, z lutego kiedy miałam jeszcze włosy blond.
W celu przyciemnienia moich kłaczków ze złotego odrostu i gołębiego popielu do poziomu 9 udałam się do sklepu fryzjerskiego po farbę. Doradzono mi wypróbowanie tonera, koloryzacji demi permanentnej Goldwell Colorance. Nie działa jak farby w zasadowym odczynie a w kwasowym dzięki czemu domyka łuski włosów i ogólnie ich tak nie niszczy. Używa się jej z wodą 1,9% w proporcji woda 2:1 krem. Producent zaleca utrzymanie na włosach na max 25 minut.
Zgodnie zaleceniem producenta mieszankę trzymałam maksymalny czas. Efekt nie był rewelacyjny, włosy były nieco ciemniejsze, w sensie zyskały złotawy poblask na długościach. Odrost rzeczywiście złapał kolor Sahara Blond. Za drugim razem, czyli ok. tygodnia od pierwszego farbowania trzymałam już na włosach 1 godzinę i 10 minut, gdyż chciałam mieć znacznie ciemniejsze włosy. Udało się, były nieco ciemniejsze (mieszanka mocno ciemnieje, ale włosy nie, nie bójcie się) ale kolor się nie zrównał, znowu odrost złapał zdecydowanie mocniej. Po dwóch myciach kolor spłynął całkowicie z długości jak i żółtych odrostów. Sprzedawca - fryzjer zapewniał, że kolor utrzymuje się nawet lepiej od farby i nie niszczy tak włosów.... JAAAAAAAAAASNE. Niestety, ale nie stać mnie na zabawę tym, bo 28 zł wystarczy ledwie na dwa razy, a dla długowłosych jedno opakowanie to może być za mało. Do tego dochodzi cena wody 120 ml za 4zł, bólu nie ma, ale zestaw robi się kosztowny jak na efekt do dwóch myć.
Niestety Goldwell mnie zawiódł, na moich włosach okazał się być mniej trwały niż szamponetka. Nie odradzam wszystkim, a jedynie mocno rozjaśnionym blondynkom, bo u nas zniknie momentalnie. Na pewno nadaje się do odświeżania koloru. Niemniej działanie wodą nawet na poziomie 1,9% na długościach WYSUSZA i to ładnie, bo moja miesięczna kuracja nawilżająca na długościach powiedziała mi "papa, zaczynaj od nowa" :(
Niestety Goldwell mnie zawiódł, na moich włosach okazał się być mniej trwały niż szamponetka. Nie odradzam wszystkim, a jedynie mocno rozjaśnionym blondynkom, bo u nas zniknie momentalnie. Na pewno nadaje się do odświeżania koloru. Niemniej działanie wodą nawet na poziomie 1,9% na długościach WYSUSZA i to ładnie, bo moja miesięczna kuracja nawilżająca na długościach powiedziała mi "papa, zaczynaj od nowa" :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz