Tydzień temu udałam się do Rossmanna po podstawowe zakupy do domu i oczywiście szaszetki dla kici. W małym centrum handlowych gdzie owy Rossmann się mieści (C.H. Viktor) jest również Biedronka. Kilka dni wcześniej, wyczaiłam w gazetce urządzenie do pielęgnacji twarzy za 19,99 i myślałam, że nie mam szans go dostać, gdyż wybrałam się do sklepu przed 12. Ku mojemu zaskoczeniu urządzeń było dużo i nawet w dwóch kolorach. Wybrałam różowe (było jeszcze zielone), sprawdziłam zawartość opakowania (niestety jakaś Pani namiętnie kradła baterie) i udałam się do kasy.
Urządzenie jest niewielkie, ale dobrze się je trzyma w dłoni, ma regulowaną prędkość obrotu napędu (low i high). Na high wcale nie kręci się zbyt szybko, ale moim zdaniem idealnie by twarz oczyścić.
W zestawie mamy urządzenie i 4 końcówki:
1. Masująca nakładka kulkowa - poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia metabolizm powierzchni skóry i opóźnia jej starzenie się - potwierdzam, że masaż jest naprawdę miły i delikatny.
2. Nasadka szczotkowa - głęboko oczyszcza skórę i zapobiega ponownemu powstawaniu zaskórników - do oczyszczania użyłam żelu Lirene i jest naprawdę dobrze, lepiej pieni się niż przy użyciu dłoni. (już przybrudziłam maseczką z glinki)
3. Nakładka gąbczasta - do równomiernego nakładania makijażu - jeszcze nie testowałam.
4. Nakładka lateksowa - do delikatnego masażu poprawiającego wchłanianie się kosmetyków - również jeszcze nie próbowałam.
Urządzonko jest fajne, małe, wygodne, sprzedawane w estetycznym plastikowym etui i kosztuje tylko 20 złotych. Mam nadzieję, że długo mi posłuży, bo bardzo się z nim polubiłam :)